piątek, 3 grudnia 2010

Sie czyta


Gdy czytamy (ostatnio jaceks - Śmierć czeskiego psa, a Lola - Moje życie we Francji), Zulkę bardzo taka lektura męczy, aczkolwiek samo przebywanie w pobliżu książek sprawia jej chyba niekłamaną przyjemność.


Pozdrawiam
Lola

Syberyjskie klimaty

Powiało, pośnieżyło. Wczorajszy leśny spacer Zulki przypominał odkrywanie nowej planety - Białej Planety.
Grubość pokrywy śnieżnej w lesie 30-40 cm.
Wzrost suki rasy jack russell terrier mniej niż 30 cm w kłębie.




Rwę włosy nie powiem skąd. No z nerwów na pewno. Jakieś złe zeżarło prawie cały piękny dłuuuugi post o śnieżnych podbojach Zulki. A niech to, wena twórcza już dziś nie powróci.

Pozdrawiam
Lola

czwartek, 2 grudnia 2010

Benki, Fafiki i inne Atosy

Z rozczuleniem wertowałam dziś nasze archiwum z czasów szczenięctwa Zulki. Znalazłam między innymi dowód na to jak oswajaliśmy naszego "dżeka" z innymi przedstawicielami psiego gatunku - co by się innych nie bała i towarzyska była. W jakim plenerze byśmy się nie pojawili, rozglądaliśmy się bacznie i , jeśli w pobliżu znajdował się czworonóg ze swoim pańciem, i nie był (ten czworonóg) reprezentantem jakieś morderczej rasy (sztafik, bulik czy inna bestia), to niby przypadkiem zmierzaliśmy w tym właśnie kierunku, witaliśmy z właścicielem, ucinaliśmy miłą pogawędkę, a Zulka zapoznawała jednego z drugim: Fafika, Benka, Atosa czy Misia.

No i mamy komiksową pamiątkę z dwóch takich spotkań. Thorgal to może nie jest, ale...

ZULKI PÓŁDIABLE PÓŁPRZYPADKI - ODC. 1 "UCIECZKA"

Benek - towarzyski i skrajnie łagodny buldog angielski, napotkany wraz z sympatyczną właścicielką na terenie poznańskiego kampusu uniwersyteckiego Morasko. Bardzo się z Zulką polubili. Nasze Półczorta nauczyło Benka ryć w ziemi, czego podobno buldogi nie czynią. Benek był przeszczęśliwy z powodu zdobycia tak cennej umiejętności.




ZULKI PÓŁDIABLE PÓŁPRZYPADKI - ODC. 2 "MAKRELA"

Szyszka i Joker - ten doborowy duet mopsowy spotkaliśmy w podpoznańskim Strzeszynku.
Z Zulką dogadywali się znakomicie. Biegali, biegali... i wybiegali taką oto historię (i nikt tu się bynajmniej z szelkowców nie śmieje, chociaż my preferujemy tradycyjną smycz i obrożę).

Pozdrawiam
Lola

niedziela, 14 listopada 2010

Bohaterowie są zmęczeni czyli 1001 pozycji Zulki

Na kanapie osłoniętej starym kocem od Babci Marysi.
Koc szpetny jak z przydziału wojskowego, ale zarazem niezniszczalny i za to go lubimy :-)
Zulka w pozycji "prawie pędrak".


Pod kordełką, razem ze sforą. Tak jest najfajniej :-)

Ponownie w pierzynach

I ze scurem


Parapetowe opalanie "na swoim"

I przeciąganie giczołków na biureczku






piątek, 10 września 2010

Na wakacjach czyli co Zulusy lubią najbardziej

POBIEROWO, wrzesień 2010
Morze, piaseczek, patyki, frisbee, piaseczek, morze, mewki, piaseczek, morze...






























Mistrzyni podbierania nagródek




Wszystko co dobre niestety kiedyś się kończy.

Tak zwana Zulka Nostalżik
(w tym czasie sfora pakowała bagaże)


Zulka "na trasie"






sobota, 9 stycznia 2010

Pierwsze urodziny Zulki

Dzisiaj Zulka skończyła rok. Przez ten czas nauczyła się jak dbać o stado (czyli o nas), jak prawidłowo wykonywać manicure i pedicure, gonić kokoty, łapać patolki, szczekać, brykać... po prostu cieszyć się życiem. Sto Lat Zulusku!


Ciekawe, czy będą pamiętali o prezentach

Pamiętali o smakołykach pieczonych i wędzonych


... oraz o sparing partnerze zwanym "scurem"